Wizerunek naszego kraju na kontynencie

Czy sławę jesteśmy w stanie uformować od czystej karty? Dawne cesarstwa i ustabilizowane potęgi gospodarcze nie potrzebują się specjalnie reklamować. Nieduże regiony – głównie azjatyckie polis (Hongkong, Singapur) oraz egzotyczne  kraje – posiadają łatwą sytuację, bowiem dysponują nierzadko przyzwoitymi pieniędzmi i dla tego bezproblemowo je opakować w jakąkolwiek markę.

W najdotkliwszej okoliczności są kraje takie jak nasz kraj – średnie, zubożałe oraz względnie nowe na międzynarodowym rynku. Całe centrum Europy cierpi z powodu peryferyjności lokalizacyjnej i kulturowej względem  zachodu Europy. (w 2006 r. co czwarty Niemiec nie posiadał jakichkolwiek kontaktów z naszym krajem, natomiast 32 proc. uznawało naszą gospodarkę za prymitywną), zaś z powodu niedużego rozmiaru krajów działała do końca lat osiemdziesiątych jako monolityczny,  średnio atrakcyjny blok. Lecz także to powoli się transformuje. 45 procent Niemców uważa obecnie, iż nasza ojczyzna to wspaniałe miejsce do robienia interesów, natomiast krach rozłożył nasz rejon na kraje w opałach (Węgry, Łotwa, Litwa) oraz takie raczej niewrażliwe na uciski (Polska, Czechy).

„Nasza ojczyzna jest nietypowym przypadkiem regionu, jakiego realna sytuacja jest pozytywniejsza, niż wydawać by się mogło z jej wizerunku” – pisze Marek Boruc. Jak widać ze schematu obok, jesteśmy mocniejsi, niż się nas kataloguje, posiadamy  ekspresowiej wzrastającą i bardziej tolerancyjną gospodarkę, niż się Polsce przypina, czystszą przyrodę i prostszy układ polityczny. Wszystko to znaczy, że krajowy wizerunek potrzebuje natychmiastowej naprawy, ale jeszcze, że możemy do  pewnego pułapu określić się na świeżo. To jest kluczowy powód za tym, by planowo pracować nad marką naszego kraju – jeśli poczekamy, aż nasza reputacja pomału doścignie prawdę, zmarnujemy element zaskoczenia.

Niniejszy subiektywny wizerunek jest dziś istotniejszy od złudnie obiektywnych pozycji w indeksach swobody ekonomicznej, konkurencyjności ewentualnie percepcji korupcji. Rzeczone ostatnie odzwierciedlają pewien status, dla naszej ojczyzny  zresztą w głębokiej mierze zatwardziały, i jeśliby to od notowań to wszystko zależało, nie mielibyśmy mocy w minionych latach kompletnie ewoluować (w badaniach atrakcyjności zlecieli np. z miejsca czterdziestego piątego w 2006 r. na pięćdziesiąteszóste względem poprzednich badań). Nasza ojczyzna wbrew temu się dorabiała a także nabierała na pozycji, ponieważ niektórzy z inwestorów i politycy odkryli w niej wigor oraz opcję ewolucji. Takich przedsiębiorców i ministrów byłoby dużo więcej, jeżeli umnielibyśmy im o rzeczonym opowiedzieć.